Etymologia słowa enfleurage pochodzi od francuskiego słowa pochodzącego od enfleurer, co oznacza nasycać zapachem kwiatów. Jest to jedna z najstarszych metod pozyskiwania zapachów stosowanych w przemyśle perfumeryjnym, opierająca się na zdolności tłuszczów do pochłaniania naturalnych aromatów roślin, które zachowują swój zapach po zerwaniu, takich jak jaśmin, tuberoza czy róża.
Technika ta była znana już w starożytności, jednak zyskała popularność w XVIII wieku w Grasse, na południu Francji i była stosowana przez domy perfumeryjne takie jak Galimard czy Molinard aż do początku XX wieku, kiedy została zastąpiona przez ekstrakcję za pomocą rozpuszczalników lotnych.
Delikatne surowce wymagały specjalnego traktowania, z tego powodu odróżniamy dwie odmiany enfleurage. Metodę na zimno oraz na gorąco.
Enfleurage na zimno stosowano na delikatnych kwiatach, takich jak jaśmin, żonkil czy tuberoza, które nie tolerują podgrzewania. Technika ta polegała na rozprowadzeniu bezwonnego tłumaczu po obu szklanych stronach drewnianej ramy, a następnie pokrywano tłuszcz kwiatami, po wcześniejszym posortowaniu, aby pozostawić tylko te najświeższe i najwyższej jakości. Kwiaty z drewnianych ram, które oddały już swoją esencję, były regularnie wymieniane na świeże co 24 godziny w przypadku jaśminu lub co 72 godziny w przypadku tuberozy przez około 3 miesiące, do momentu całkowitego nasiąknięcia lipidów zapachem kwiatów.
Dzięki tej metodzie z 3 kilogramów tuberozy, można było uzyskać 1 kilogram zapachowego tłuszczu, zwanego maścią, który można było stosować do produkcji kosmetyków.
Pod koniec procesu tłuszcz był zbierany za pomocą szpatułki, a następnie dekantowany w procesie obróbki etylowej. Pozwalało to na oddzielenie tłuszczu od cząsteczek zapachowych i uzyskanie, po odparowaniu alkoholu przez destylację cennej esencji zapachowej, zwaną „absolutem z maści”.
Enfleurage na gorąco zwany również maceracją polegał na macerowaniu (namoczeniu) kwiatów takich jak róża stulistna, fiołek, mimoza czy kwiat pomarańczy w podgrzanym wcześniej tłuszczu przez co najmniej 24 godziny. Kwiaty następnego dnia były usuwane za pomocą wielkich sit i wymieniane na świeże co najmniej 10 razy w trakcie całego procesu, aż do całkowitego nasycenia tłuszczu zapachem i uzyskaniem maści, po wcześniejszym przefiltrowaniu tłuszczu przez tkaniny. Na końcu owa maść była poddawana tej samej obróbce co w przypadku zimnego enfleurage.
Rezultaty były doskonałe i pozwalały uzyskać zapachy o bardzo wysokiej jakości. Jednakże metody te były wymagającymi procesami, a znaczny czas produkcji oraz duża liczba wykwalifikowanych pracowników uczyniły je bardzo kosztownymi. Wysokie temperatury na południu Francji były dodatkowym wyzwaniem dla rzemieślników, którzy musieli kontrolować odpowiednią temperaturę w pomieszczeniu, w którym przebiegał proces produkcji. W ostatnich latach coraz częściej pojawiają się w Grasse inicjatywy odtworzenia tych metod, które stanowią część dziedzictwa w dzisiejszej perfumerii, która ma być alternatywą dla produkcji masowej.
Udostępnij na: